Joanna Tomaszewska
„Tu mieszkamy” w reżyserii Alicji Morawskiej-Rubczak z poznańskiego Teatru Animacji i Art Foundation to prosta opowieść o istocie wspólnoty i dziecięcej definicji domu, którą twórcy poddają weryfikacji przy współudziale małych widzów. Performerzy Paulina Giwer-Kowalewska oraz Antek Kurjata początkowo wcielają się w rolę intrygujących budowniczych, którzy w rytm muzyki uważnie stawiają fundamenty, odliczają każdy centymetr przestrzeni i z wielką starannością wybierają miejsce, gdzie staną ich domy. Elementy budowli, których fizycznie brakuje, stwarzają ruchem, precyzyjnym gestem tak, że ich działanie staje się przedmiotem wspólnej wyobraźni. Po ruchach aktorów, a także dziecięcych głosach, jakie dają się słyszeć, nietrudno wywnioskować, że dom jest dla nas symbolicznym „oparciem”, „miejscem, gdzie się dużo bawimy i przytulamy”, a ponadto stanowi podstawę poczucia bezpieczeństwa. Dom to nasza prywatna przestrzeń, swoista granica ze światem zewnętrznym. W spektaklu mocno podkreślony został element współtworzenia wspólnoty, wzajemnej pomocy – metaforycznego i dosłownego wyciągania pomocnej dłoni do kogoś tuż obok.
Aktorzy równolegle wykonują krótkie fragmenty choreografii w różnych miejscach prostokątnej przestrzeni gry, pozostając jak najbliżej usytuowanej wzdłuż dłuższych boków małej widowni. Gra światłem determinuje podział na dzień i noc, a ciepłe światełka, jakie rozjaśniają białe domy, pokazują życie w nich wieczorami i w nocy. Tym gestem niepozorne elementy scenografii stają się nośnikiem spokoju, bezpieczeństwa i bliskości. W mgnieniu oka powstaje osiedle białych domków, które nieco różnią się kształtem, wielkością, usytuowaniem, jednak wszystkie łączy toczące się nieustannie życie obok siebie. Zgodnie z tym, co widzowie usłyszeli na początku, dom jest przecież miejscem wspólnej zabawy. Twórcy zapraszają dzieci na wspólną domówkę. W czasie trwania spektaklu tworzy się realna społeczność. Imponują kolorowe światła, ale oprócz tego hipnotyzujące są ruchy obojga performerów, którzy docierają do każdej ze stron sceny. Tworzą atmosferę bliskości i skutecznie aktywizują publiczność. W niewielkim rekwizycie drewnianego domku znajduje się serce, które aktorka pokazuje wszystkim widzom. To właśnie istota każdego z domów i zarazem zachęta do zwyczajnej otwartości. Spektakl kończy się wspólną zabawą, spontanicznym tańcem oraz – podobnie jak na początku – budową domów. Do aktywności z chęcią włączają się również rodzice. Granica między przedstawieniem a prawdziwą grupową zabawą rozprasza się.
„Tu mieszkamy” skutecznie przypomina Korczakowskie wezwanie do wsłuchania się w głos najmłodszych i współdzielenie z nimi prawa do decydowania o własnym otoczeniu, poczuciu odrębności lub wspólnoty rodzinnej, miejscowej, czy międzypokoleniowej. Przekaz jest wystarczająco uniwersalny zarówno dla najmłodszych, jak i ich opiekunów, którym pozwala docenić przynależność do społeczności i równoległe tworzenie jej na domową mikro skalę.
Fot. Marta Ankiersztejn
Informacja dotycząca przetwarzania danych osobowych przez administratora: