Mogliśmy obserwować się nawzajem, szczególnie ciekawe było obserwowanie dzieci – jak przytulają się do rodziców czy szepczą im coś na ucho. Matylda Jaworska pisze o spektaklu „U-rodziny”
Nieważne, z czego to wzruszenie wynika; ważne, że ono jest i że to właśnie ci „starsi” wychodzą z seansu w dziwnej aurze rozmyślań i refleksji. Dzieci z kolei chłoną przekazywane im treści i poznają swoich nowych, ulubionych bohaterów. O filmie „Marcel Muszelka w różowych bucikach” piszą:
Fot. Marta Ankiersztejn ze spektaklu „U-rodziny”
Informacja dotycząca przetwarzania danych osobowych przez administratora: